Broni Niepodległej
W 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej Muzeum Wojska Polskiego prezentuje pamiątki po żołnierzach i oficerach armii polskiej, która stanęła do walki z niemiecko-sowiecką agresją we wrześniu 1939 r. Wśród 1200 prezentowanych zabytków odnajdziemy: sztandary, mundury, broń, ordery i odznaki, oraz sprzęt wojskowy.
Szczególną wartość mają te zabytki, które możemy przypisaćkonkretnym osobom. Bardzo rzadkie są przedmioty używane przez szeregowych,ponieważ żołnierze, zwłaszcza ci którzy trafili do niewoli zużyli swojemundury. Inni zaś, próbując uniknąć losu jeńca, porzucali je lub niszczyli.Dlatego też tak cenne są prezentowane na wystawie kurtka drelichowa wz. 1936 zpasem i rogatywka polowa wz. 1937 szeregowego Edwarda Grossfelda z III WarszawskiegoBatalionu Obrony Narodowej. Jednostka ta w 1939 r. wzięła udział w obroniePułtuska, a następnie walczyła na warszawskiej Pradze. Mało kto wie, że na wyposażeniu oficerów znajdowały się futerałyna szable czy buty oraz walizki ze specjalnymi przegrodami do przewożeniaumundurowania. Takie walizki można zobaczyć na wystawie. Należały one dopodporucznika Marynarki Wojennej Stanisława Stokwisza, który w 1938 r. ukończyłSzkołę Podchorążych Marynarki Wojennej w Bydgoszczy. Oprócz walizek zobaczymyteż należące do niego, a używane tylko we flocie, kapelusz stosowany i epolety.Podporucznik Stanisław Stokwisz pełnił służbę w dywizjonie okrętów podwodnychoraz bronił Helu w 1939 r.; został zamordowany w Buchenwaldzie przez Niemcówwraz kilkudziesięcioma innymi polskimi oficerami po nieudanej ucieczce z oflaguw Dӧssel w 1943 r. Najnowocześniejszym samolotem bojowym produkowanym przez polskiprzemysł zbrojeniowy przed wojną był bombowiec PZL 37 „Łoś”. Niestety niezachował się do dnia dzisiejszego żaden egzemplarz tej maszyny. Dlatego takcenne są nawet niewielkie, odnajdywane fragmenty tego bombowca. W posiadaniuMuzeum znajdują się największe zachowane części polskiego „Łosia”. Są to: cześćgoleni i cylinder silnika. Zostały one wydobyte przez muzealną grupęeksploracyjną w 2011 r. Udało się też zidentyfikować maszynę, z której pochodząte elementy – należała ona do 16. eskadry bombowej. Samolot strącili Niemcy 7września 1939 r. w okolicach Wólki Radzymińskiej. Zginęła cała załoga: dowódcappor. obs. Władysław Kołdej, pilot ppor. pil. Wacław Cierpiłowski oraz strzelcypokładowi kpr. strzel. Karol Pysiewicz, kpr. strzel. Kazimierz Wielgoszewski.Ten fragment ekspozycji dopełnia skrzynia narzędziowa z kluczami do obsługi„Łosia”. Następcą karabinów powtarzalnych były karabiny samopowtarzalne,które nie wymagały przeładowania po każdym strzale. Polska była w gronie tychnielicznych krajów europejskich, gdzie opracowano taką konstrukcję. Jej autorembył inż. Józef Maroszek, który zaprojektował karabin samopowtarzalny „M” wz.38. Wyprodukowano kilkadziesiąt egzemplarzy tej broni. Niestety, z powoduniemiecko-sowieckiej agresji na Polskę broń ta nie miała możliwościudowodnienia swojej skuteczność. Na świecie zachowało się sześć z sztuk. Wkolekcji Muzeum znajdują się aż dwa egzemplarze. Prezentowany na wystawie„Maroszek” został nabyty w 2017 r. w Stanach Zjednoczonych. Pomimo przegranej kampanii żołnierze starali się ukryć broń isymbole pułkowe, dlatego ciągle jeszcze odnajdujemy pamiątki związane z walkamiwe wrześniu i październiku 1939 r. W czasie bezpośrednich walk w ręce agresorównie dostał się żaden polski sztandar wojskowy. Jest to dla nas powodem do dumyponieważ sztandar posiada wartość symboliczną jako uosobienie tradycji i honorujednostki. Dlatego z narażeniem życia były one ukrywane, a nawet niszczone bytylko nie dostały się w ręce wrogów. Na wystawie możemy zobaczyć dwa sztandary:26. i 65. Pułków Piechoty które mają taką historię. Pierwsza z jednostekbroniła Warszawy w 1939 r. Sztandar zaś drugiego z pułków, który wziął udział wbitwie nad Bzurą, według znanych relacji w czasie powstania warszawskiegoużywano podczas składania przysięgi przez żołnierzy Armii Krajowej. Oba znakizaszczytne trafiły do zbiorów muzeum w 2017 r. Na wystawie można zobaczyć odnalezione w 2007 r. na ternie ParkuŁazienki Królewskie ręczne karabiny maszynowe wz. 1928 ukryte przed kapitulacjąWarszawy. Możemy również podziwiać część znaleziska z 2009 r. z ulicy Targowej65 odkrytego podczas remontu sieci wodociągowej, w skład którego wchodząszczątki karabin przeciwpancerny wz. 1935 i granatnik wz. 1936. Tekst: Michał Pacut
.jpg)
|